MCI WorldCom dalej pójdzie samo

Kiedy Ebbers chętnie płacił, za wykupywane sieci, nie bardzo się interesował przejmowanymi jednocześnie klientami. Teraz przy kolejnych fuzjach, na które władze nałożą pewne ograniczenia, będzie musiał wziąć ich pod uwagę przed zamknięciem transakcji.

W ciągu dwóch lat od przejęcia MCI przez MCI WorldCom firma zyskała reputację niedbałego dostawcy zarówno usług internetowych jak i telekomunikacyjnych. Problem stał się palący już podczas przejmowania MCI, kiedy trzeba było się pozbyć sieci szkieletowej należącej do MCI. Sieć kupiło Cable&Wireless, a MCI WorldCom nie najlepiej wyszło na tym interesie. C&W dostało jeszcze 200 milionów dolarów w ramach ugody, bo oskarżyło MCI WorldCom o podkradanie kluczowych pracowników i informacji co wyrządziło w nowo przęjętej spółce nieodwracalne szkody.

Poza tym MCI WorldCom, rosnąc po każdym przejęciu czy fuzji, zarządzała cięcia w sektorze obsługi klienta. Jej reputacja pogorszyła się gwałtownie, kiedy w zeszłym roku w sierpniu padła należąca do niej sieć pracująca w technologii frame-relay, a klienci, pozbawieni dostępu do Internetu w czasie trwającej 10 dni awarii, natknęli się na mur obojętności i brak jakiejkolwiek reakcji zarządu firmy.